CzeRWonak;)
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lbn/pzn
|
Wysłany: Sob 12:36, 27 Paź 2007 Temat postu: obóz obóz obóz obóz obóz obóz obóz - OBÓZ HISTORY!!! |
|
|
OBÓZ OBÓZ OBÓZ!!
Miejscem kojarzonym z Lubońską deskorolką, niegdyś był tylko Obóz Żabikowski. Jest to były obóz karnośledczy, ludzie uważają że po częsci też cmentarz.
Walory deskorolkowe tego miejsca nie pozwalają skejcikowi przejść obok tego miejsca obojętnie. Znajduje się tam - pomnik otoczony trzema szerokimi schodami, co pozwala na przeróżne kombinacje np wheellie na drugim schodku lub poprostu skakanie z nich; 2 schody gdzie na środku jest murek na manuale z wyższym zejściem; murki od 0,5-2,5deka(w tej chwili bez użyteczne - brak wosku); elegancki równy flacik w dodatku wszystko pokryte pięknym marmurem.
Niestety nie jestem w stanie poeiwedzieć kiedy tak naprawde zaczęto tam jeździć, ale jestem pewien, że napewno w 2001r. juz tam jeżdżono, bo dokładnie wtedy zetnąłem się z deskorolką w tym miejscu...
Swoją przygodę z deskorolką rozpocząłem w 2003r. we właśnie tym miejscu. Jest to miejsce dla mnie szczególne, ponieważ tam nauczyłem się jeździc na desce.
Kiedyś codziennym miejscem spotkań Lubońskich Deskorolkowców był obóz. Część osób się bała tam jeździć, zważając na policje lub właścieciela muzeum. Niestety, ale przed policją i strażą miejską trzeba było uciekać. Właścieciele najczęściej się strasznie pluli i kazali nam "wypi*rdalać!". przeszkadzało to też, niektórym przechodzącym ludziom, często sami dawali cynk policji. Skejci uciekali albo mieli w dupie, niektórzy tam nielubili przychodzić, bali sie. najczęściej ucieczka kończyła się wchilowym odpoczynkliem, gdzieś zdala i powrotem na spot.
Obóz miał w swoim rozdziale nawet czas świetności. Jeżdżono tam praktycznie codzinne. Przyjeżdżała dość spora ekipa z Poznania. Poszły tam naprawde pękne triczki.
Tak było... wkońcu zaczął się robic za duży szum wokół tego miejsca. Nawet wystąpiliśmy w telewizji i w rozmowie z burmistrzem domagaliśmy się sk8parku(do dziś go nie ma). robiliśmy przerwy w jeździe tam, bo za duże łapanki były. nawet raz tzw. Pani od muzeum zawitała u mojej mamy i sie poskarżyła, iż mnie tam codzień widuje...
Dawno ekipa z obozu poprostu już się rozpadła, zostałem tylko ja na desce... obóz dalej istnieje, ale już praktycznie nikt tam nie jeździ, czasem sam zachacze i pojeżdże sobie przez godzine, ale to juz nie to samo...
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdro dla wszystkich, którzy mieli okazję pojeździć w tym miejscu i mają zamiar je odwiedzić!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CzeRWonak;) dnia Nie 13:58, 28 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Cinek
Gość
|
Wysłany: Sob 15:30, 27 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z tym wyznaniem, miejsce to było dla wielu z nas odskocznią od codziennej monotonii to w tym miejscu znalazł się zwrot w osobowości każdego, mimo już braku chęci bądź czasu na jazdę, która do dzisiaj kieruje moje życie. Szkoda, że historia ta kończy sie sad endem, ale nie zawsze jest kolorowo jak się myśli.
Pozdrawiam wszystkich z którymi miałem okazje stawiać swoje pierwsze kroki na czterech kółkach, przede wszystkim takie osoby jak Pawełek, Muniek - starzy wymiatacze czy młodsze oldboysy jak Parol, Mene. No i wiadomo jah rastafarii pan Czerwony. Połamania blatów.
|
|